Zadanie wykonane. Miedź wygrała (FOTO)
LEGNICA. Miedź Legnica pokonała przed własną publicznością Stomil Olsztyn 1:0 (0:0). Gola na wagę trzech punktów zdobył Mateusz Piątkowski w 85. minucie. Tym samym legniczanie wykonali absolutne minimum.
Starcie ze Stomilem było z tych, w których Miedź musiała wygrać. Legniczanie byli zdecydowanymi faworytami, bo Stomil to najsłabiej grająca ekipa w wyjazdowych meczach w I lidze. Z kolei zespół Dominika Nowaka to lider I ligi, który za cel ma awans do ekstraklasy. By tego dokonać tutaj musiały być trzy punkty i udało się to zrealizować, choć po wielkich trudach.
W pierwszej połowie legniczanie groźne akcje stworzyli po 30 minucie. Najpierw Omar Santana ładnie wycofał piłkę piętą do Marquitosa, a ten uderzył z dystansu. Piłka odbiła się od zawodnika Stomilu i minimalnie minęła słupek. Po chwili w odstępie kilkudziesięciu sekund dwa razy z rzędu strzały z dystansu miał Petteri Forsell i dwukrotnie bramkarz Stomilu miał duże problemu. W pierwszej połowie zaatakował jeszcze Fabian Piasecki, jednak piłkę po jego uderzeniu w krótki róg obronił golkiper gości.
W drugiej odsłonie Stomil już częściej atakował i jedna z kontr była bardzo groźna. W 54. min. Daniel Ramirez Fernandez uderzył na bramkę Sapeli, jednak bramkarz Miedzi, choć z problemami, to jednak obronił strzał.
Czas uciekał i Miedź coraz częściej przebywała na połowie przeciwnika i w końcu trafiła do siatki. W 85 min. Mateusz Piątkowski obrócił się, uderzył z 20 metrów i strzelił gola. To była dość niespodziewana bramka, ale dająca trzy punkty.
- Nie patrzyliśmy na tabelę przed meczem, bo wiedzieliśmy, że Stomil, jak każdy inny przeciwnik będzie wymagający. Mieliśmy plan na to spotkanie i konsekwentnie go realizowaliśmy. Pod koniec dnia pokazaliśmy wielkość poprzez cierpliwość. Było dużo małej gry i musieliśmy jakoś rozbroić defensywę Stomilu - mówi Adrian Purzycki, piłkarz Miedzi.
- Ten tydzień pod wieloma względami były trudny, bo graliśmy dwa wyjazdy, wiele kilometrów spędziliśmy w podróż i to na pewno dawało się we znaki. Były bardzo dobre momenty gry, był też fragmenty, gdzie graliśmy nerwowo, niedokładnie, zbyt indywidualnie. W drugiej połowie było gorzej. Bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa, trudnego pojedynku, ale dla zawodników to zwycięstwo jest bardzo istotne pod względem mentalnym - twierdzi Dominik Nowak, trener Miedzi.
Miedź jest liderem I ligi bez względu na to, czy rywale, którzy mają mniej meczów rozegranych wygrają je. Legniczanie kolejne spotkanie zagrają na wyjeździe z Podbeskidziem Bielsko-Biała.
Miedź Legnica - Stomil Olsztyn 1:0 (0:0)
Bramki: Piątkowski 85.
Sędzia: Łukasz Bednarek (Szczecin).
Żółte kartki: Bartczak, Marquitos, Piątkowski, Bożić - Stromecki, Karankiewicz.
Miedź: Sapela - Bartczak, Bożić, de Amo, Zieliński - Purzycki, Santana (78. Mystkowski), Marquitos, Forsell (66. Garguła), Piasecki (77. Łobodziński)- Piątkowski.
Stomil: Skiba - Kuban, Baranowski, Sołowiej, Szywacz - Ramirez, Stromecki, Głowacki (87. Ziemann), Zając, Karankiewicz - Siemaszko (77. Mętlicki).
Fot. Bożena Ślepecka
{gallery}galeria/sport/14_04_18_Miedz_Legnica_Stomil_Olsztyn_fot_BSlepecka{/gallery}