Orkan zatrzymał lidera (FOTO)
LEGNICA. Na przekór wszelkim trudnościom Orkan Szczedrzykowice nie zamierza odpuszczać 4-ligowej wiosny i w niedzielne popołudnie po dobrym meczu pokonał lidera ligi - Apis Jędrzychowice 2:1 (0:0).
Trener Orkana Szczedrzykowice Piotr Piwowarczyk: - Bardzo ciężki mecz, przeciwnik wymagający, bo przecież to lider naszej grupy. W pierwszej połowie obie drużyny miały sytuacje bramkowe, choć chyba minimalnie przewaga była po stronie Apisu. Założenia na drugą połowę były takie same, jak i na pierwszą: wychodzimy i gramy swoje, czekamy na sytuację żeby strzelić bramkę. Mieliśmy wyjść średnim pressingiem, ale też nie za wysokim, żeby za bardzo się nie odkryć. Apis ma bardzo szybkich zawodników i trzeba było na to też uważać. Nie było nam łatwo z nimi grać, a końcówka meczu z przewagą gości, choć to akurat również dlatego, że trafiła nam się czerwona kartka. Wcześniej w trakcie meczu uległ kontuzji Maciej Pilarowski, co też nam pomieszało trochę szyki. Mieliśmy przed meczem inne założenia, kto inny miał być na zmiany, a w ostatniej chwili musieliśmy szybko zmienić środkowego obrońcę i poszedł Dawid Śliwiński, który miał zupełnie na innej pozycji grać. Jakoś sobie poradziliśmy i mimo tych kadrowych zawieruszeń udało nam się poskładać zespół. Na pewno nie była nam potrzebna ta czerwona kartka dla środkowego obrońcy Adama Kłaka i podyktowany karny, ale to wynikło z kilku błędów z gry. To też rozwaliło nam trochę system gry. Ale najważniejsze są zdobyte 3 punkty. Cieszymy się ze zwycięstwa.
Gerard Jurewicz, trener Apisu: - Niespodzianką wygrana Orkana pewnie jest, ale nieprzypadkowa. Orkan przecież wygrał w Strzegomiu, wcześniej również wygrał z nami. Uważam, że nie jest tak, że w tej chwili drużyna gospodarzy jest osłabiona, a wcześniej grali tylko dla pieniędzy. Jest to nieprawda, bo grają dobrą piłkę i wcale nie widać, że są słabsi, a wręcz przeciwnie. Oni dziś walką, zaangażowaniem bardzo chcieli wygrać i tak grali. A my po wygranej z Karkonoszami 7:1 wyszliśmy na murawę i chyba wydawało się, zwłaszcza w pierwszej połowie, że się samo wygra. A w tej lidze nie wygra się żaden mecz „sam”. Liga jest wyrównana i nawet obecne wyniki np. przegrana Chocianowa w Złotoryi czy Karkonoszy z Wąsoszem pokazuje, że będzie dużo niespodzianek. Dziś zabrakło na takiego „zęba”, którego mieliśmy w meczu z Karkonoszami. Zaczęliśmy tutaj dopiero grać jak już było 1:0. Próbowaliśmy wtedy coś zagrać, ale to było takie „szarpane”. W końcówce wprawdzie mieliśmy sytuacje, ale były one w zasadzie przypadkowe. Wynikały one bardziej z tego, że Orkan się cofnął, dostali czerwoną kartkę i grali przecież w dziesięciu. Trudno przegraliśmy mecz, ale liga dopiero się zaczęła. My mamy wygrywać i na to liczyć, a nie że inni będą przegrywać, bo można się na takich założeniach przejechać.
Orkan Szczedrzykowice - Apis Jędrzychowice 2:1 (0:0)
Bramki : Jakub Kruk 61`, Paweł Rosa 85`( karny) - Hubert Krawczun 87` ( karny)
Czerwona Kartka: Adam Kłak 83`
Orkan: Damian Wójcik - Wojciech Grygierczyk, Adam Kłak, Damian Ciunowicz, Jakub Kruk ( Kacper Skotarczak 65`), Paweł Rosa, Łukasz Filipiak, Maciej Pilarowski (Dawid Śliwiński 58`), Jarosław Gambal, Marcin Ogórek ( Bartosz Światły 78`), Tomasz Kociszewski
Apis: Marcin Gawlik - Damian Migalski (Artur Paradowski 73`), Adrian Woźniczka, Kamil Ganczarek, Ronaldo Cesar Germano Filho ( Patryk Bystryk 65`) , Kamil Zieliński, Krzysztof Pieśkiewicz, Hubert Krawczun, Łukasz Chodyga, Paweł Kościuk, Tomasz Wojciechowski ( Jacek Bochnia 80`).
Fot. Ewa Jakubowska
{gallery}galeria/sport/08-04-18-Orkan-Szczedrzykowice-Apis-Jedrzychowice-fot-ewa-jakubowska{/gallery}