Remis niedosytu
LUBIN. W spotkaniu 1. kolejki PKO Ekstraklasy piłkarze KGHM Zagłębia Lubin zremisowali przed własną publicznością z Cracovią 1:1. Wynik spotkania otworzył już w 5. minucie Damjan Bohar wykańczając akcję Tuszyńskiego. Osiemnaście minut później celnym trafieniem odpowiedział Rafael Lopes. Remis niedosytu - tak w skrócie można opisać mecz i nie chodzi o końcowy wynik. Goście sprawiali może lepsze wrażenie zwłaszcza w drugiej połowie, ale generalnie nie dali podstaw do teorii iż ich odpadnięcie z Ligi Europy ze słowackim średniakiem było przypadkiem. Zagłębie weszło w sezon na zaciągniętym hamulcu ręcznym zwłaszcza pod względem walki, determinacji i przygotowania fizycznego co musi dziwić. Chociaż Miedziowi praktycznie przestali już grać po 20 minutach, holenderski coach nie miał pomysłu jak to zmienić...
Ale po pierwszym meczu trudno o jakiekolwiek prognozy. Chociaż ów remis może dawać nadzieję... Ostatnie trzy sezony w ekstraklasie Miedziowi rozpoczynali od efektownych wygranych. Ale w sezonie 2015/16 na inaugurację ekstraklasy przed własną publicznością zaledwie zremisowali z Podbeskidziem Bielsko-Biała 1:1 by po 37 meczach zdobyć brązowy medal ligi i wywalczyć awans do europejskich pucharów... Czy historia się powtórzy i w 31-ym swoim sezonie ekstraklasowym, Miedziowi po raz 7-y zagrają w Europie?
Mecz ocenili trenerzy obu jedenastek:
Michał Probierz, trener Cracovii: - Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy wszystkich okazji, ale przez sporą część meczu widać było to, nad czym pracujemy. Utrzymywaliśmy się przy piłce i choć straciliśmy bramkę, szybko się podnieśliśmy. Pokazaliśmy, że umiemy grać. Zawodnicy mocno rywalizują o miejsce w składzie, mamy szeroką kadrę. Tę walkę było widać. W środku pola widoczne było, że Janusz Gol odczuł dogrywkę we czwartek. Brakowało nam czasem tego ostatniego podania. Chcieliśmy ten mecz wygrać, ale musimy uszanować remis. To punkt zdobyty na ciężkim terenie, na którym niejedna drużyna jeszcze przegra. Teraz mamy tydzień, by dobrze przygotować się do meczu z ŁKSem. Trzeba pozytywnie ocenić Sylwestra Lusiusza mimo szybko otrzymanej kartki. Wtedy zrobił się nieco niepewny, ale ogólna ocena musi być pozytywna. Sytuacja z nieuznanym golem nie jest dla nas kontrowersją. Z perspektywy ławki dla nas od samego początku był tam widoczny spalony. Nie mamy o to pretensji.
Ben van Dael, trener Zagłębia: - Po tym, co się wydarzyło, powinienem być zadowolony z tego punktu. Graliśmy przeciwko dobremu zespołowi, który jest chyba nieco dalej od nas, jeśli chodzi o automatyzmy w grze. Fizycznie również Cracovia jest mocniejsza. To wysoki zespół, wielu zawodników ma powyżej 190 cm. To daje przeciwnikowi przewagę przy wszystkich stałych fragmentach gry. Mieliśmy duży problem z grą pressingiem na początku. Naprawiliśmy to w dalszej części meczu. Janusz Gol zbierał wszystkie długie piłki, więc musieliśmy częściej grać na boki. Uważam, że Łukasz Poręba był dzisiaj jednym z naszych najlepszych graczy. Przed nim wielka przyszłość.
Zagłębie Lubin - Cracovia 1:1 (1:1)
1:0 - Bohar 5 min
1:1 - Lopes 23 min
Zagłębie: Forenc - Kopacz, Guldan, Oko - Balić, Poręba (79' Pakulski), Tosik, Starzyński, Czerwiński (80' Pawłowski) - Bohar (86' Szysz), Tuszyński
Cracovia: Hroššo - Râpă, Datković, Dytiatiev, Pestka (75' Ferraresso) - Gol (63' Lusiusz), Čečarić (46' Hanca), Dimun, Wdowiak - van Amersfoort, Lopes
Fot. Dariusz Szymacha