Ptasi sparing na remis (FOTO)
LEGNICA. Dzisiejsze popołudnie przyniosło „ptasi” sparing, w którym naprzeciw siebie stanęły dwa A-klasowe zespoły, czyli Albatros Jaśkowice i Orzeł Zagrodno. W rozgrywkach ligowych lepiej wypadli ci drudzy, ponieważ zimują na siódmym miejscu, jednak podczas gry kontrolnej nieco więcej z gry, zwłaszcza w pierwszej połowie, mieli podopieczni Jacka Terpiłowskiego. Ostatecznie mecz zakończył się remisem 3:3, choć po obu stronach nie brakowało okazji by zdobyć więcej goli. Nielicznie przybyli kibice mieli na co popatrzeć, ponieważ przynajmniej dwa z sześciu trafień były nieprzeciętnej urody.
Strzelanie rozpoczęto dość szybko, bo już po upływie dziesięciu minut zespół z Jaśkowic prowadził, a gola zdobył Szymon Zarański, popisując się celnym uderzeniem z rzutu wolnego. Skutecznie wykonany stały fragment przyniósł jedyne trafienie w pierwszej części meczu, choć po obu stronach okazji nie brakowało. Po stronie Orła najlepsze okazję mieli Kacper Jaz, który przegrał pojedynek jeden na jeden z bramkarzem Albatrosa, oraz Daniel Markiewicz, uderzający niecelnie z kilku metrów, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Ekipa Jacka Terpiłowskiego mogła raz jeszcze pokonać Dawida Muchę, lecz po szybkim i dobrze rozegranym kontrataku, jeden z zawodników nie zdołał opanować piłki tuż przed bramką.
Drugą część meczu od mocnego uderzenia rozpoczął Albatros, już po dwóch minutach podwyższając prowadzenie. Tym razem do siatki Muchy trafił Aleksander Stolarski, wykorzystując zamieszanie w polu karnym po centrze z narożnika boiska. Od tego momentu inicjatywę przejął Orzeł, który wyglądał znacznie lepiej pod względem kondycyjnym. Efektem przewagi podopiecznych trenera Kaliciaka był kontaktowy gol zdobyty przez Grzegorza Sokołowskiego, który ofiarnym wślizgiem uprzedził Michała Taczyńskiego i wykorzystał podanie z głębi pola Mariusza Miklasa. Po upływie kilku minut był już remis. Tym razem kapitalnym uderzeniem popisał się Daniel Markiewicz, a piłka po odbiciu od poprzeczki zatrzepotała w siatce obok niemogącego nic zrobić golkipera.
Orzeł mógł objąć prowadzenie, jednak próba głową Sokołowskiego nieznacznie minęła bramkę. Po drugiej stronie boiska, Dawid Mucha z problemami odbijał płaski strzał z rzutu wolnego jednego z graczy Albatrosa.
O ile z tą próbą golkiper sobie poradził, to już po bombie Grzegorza Busse musiał sięgnąć do siatki. Napastnik Albatrosa świetnie przymierzył z powietrza i Mucha nie mógł zrobić zbyt wiele. Koledze pozazdrościł nieco Grzegorz Łotocki, który kropnął zza pola karnego, ale tym razem bramkarz zespołu z Zagrodna był na posterunku.
To, co nie wyszło Łotockiemu, udało się Grzegorzowi Sokołowskiemu. Przesunięty do ataku obrońca Orła zachował się niczym rasowy snajper przyjmując piłkę na udo i efektownym uderzeniem z powietrza ustalając wynik meczu. Strzelec dwóch goli w samej końcówce mógł jeszcze skompletować hat- tricka, jednak nie zdołał sięgnąć piłki głową.
- Był to nasz drugi sparing w okresie przygotowawczym i uważam, że był udany. Na razie jesteśmy na etapie budowania kondycji, dlatego nie zwracam dużej uwagi na taktykę, a bardziej na wybieganie i zaangażowanie. Analizując mecz, widać było dużo chaosu, słabą organizację gry oraz mnóstwo niewymuszonych błędów indywidualnych. Z każdym kolejnym spotkaniem będziemy chcieli ich liczbę niwelować i wyciągać wnioski nie z wyniku, a samej gry – powiedział Krzysztof Kaliciak.
- W okresie przygotowawczym rozegraliśmy dziś trzeci mecz. Przygotowania rozpoczęliśmy w drugim tygodniu stycznia, pracowaliśmy na hali, pod balonem oraz na Orliku. We wcześniejszych meczach ulegliśmy Zrywowi Kłębanowice 3:4, a ostatnio przegraliśmy 2:7 z Kaczawą Bieniowice. Muszę powiedzieć, że z pierwszej połowy byłem bardzo zadowolony, ponieważ realizowaliśmy założenia taktyczne. Nie chcieliśmy iść zespołem z klasy Okręgowej na wymianę ciosów, graliśmy niskim pressingiem i do przerwy remisowaliśmy 2:2. Po zmianie stron wyszło doświadczenie Kaczawy i wysoko przegraliśmy. Dziś dysponowaliśmy wąską kadrą, w dodatku dwóch zawodników musiało zejść przed przerwą, bo mają mecze w lidze halowej, lecz mimo to jestem zadowolony. W pierwszej połowie graliśmy dojrzalszą piłkę, realizowaliśmy nasz plan na ten mecz, ale w drugiej połowie Orzeł dominował fizycznie. Cieszę się, bo mieliśmy sporo dobrych momentów, a wynik 3:3 uważam za sprawiedliwy – podsumował okres w wykonaniu Albatrosa Jacek Terpiłowski.
Orzeł Zagrodno – Albatros Jaśkowice 3:3 (0:1)
Sokołowski 2, Markiewicz – Zarański, Stolarski, Busse
Orzeł: Mucha – Zielonka, Magnowski, Graczyk, Ł. Bielecki, Miklas, Markiewicz, Jaz, Kaliciak, Hyski
Ponadto grali: Kuboń, Grzeszczyk, B. Bielecki
Albatros: Taczyński – Zarański, Terpiłowski, Kanas, Sosnowski, Szwedyk, Łotocki, Stolarski, Wiśniewski, Slązak, Busse
Ponadto grali: Sarowski, Podlasin
{gallery}galeria/sport/16-02-20-Albatros-Jaskowice-Orzel-Zagrodno-fot-dawid-graczyk{/gallery}