To był słaby rok Miedzi. Czy 2020 będzie lepszy?
LEGNICA. Rok 2019 powoli dobiega końca. Dla kibiców Miedzi Legnica nie było to tak udane 12 miesięcy jak w roku 2018, kiedy drużyna awansowała do ekstraklasy. Tym razem musieli pogodzić się ze spadkiem zespołu. Były jednak też momenty radości. Jaki był ten rok i jakiego można spodziewać się w 2020?
Zmagania ligowe po przerwie zimowej w 2019 roku legniczanie rozpoczynali będąc na 12. miejscu w tabeli ekstraklasy. Wiadomo było, że zespół Dominika Nowaka będzie musiał walczyć o utrzymanie, ale perspektywy były raczej optymistyczne.
Pierwsze dwa spotkania to były jednak dwie wysokie porażki 0:3 z Jagiellonią Białystok i Zagłębiem Lubin, co uzmysłowiło kibicom, że będzie to jednak bardzo trudna runda w której każdy punkt może się liczyć. Luty zakończył się bilansem 1 wygrana i 2 porażki.
Marzec legniczanie rozpoczęli starciem z Legią Warszawa. Porażka 0:2 nie zdziwiła nikogo, bo zespół był przestraszony, nie umiał sobie poradzić bardziej z marką Legii niż piłkarzami na boisku. Potem jednak udało się zwyciężyć z Lechem Poznań Adama Nawałki. Lech pokazał, że wyraźnie trudno mu się gra w Legnicy (kilka lat wcześniej przegrał tutaj w Pucharze Polski).
W marcu też Miedź uległa przyszłemu mistrzowi - Piastowi Gliwice i u siebie Zagłębiu Sosnowiec. Z perspektywy czasu wydaje się, że przegrana z Sosnowcem 0:2 była tą kluczową dla losów Miedzi. To był fatalny mecz w wykonaniu zespołu Dominika Nowaka i w mojej opinii, gdyby wtedy udało się wygrać, to dziś dalej emocjonowalibyśmy się występami Miedzi w ekstraklasie. Bilans ligowy marca to 1 wygrana i 3 porażki.
W marcu było też sporo radości, bo Miedź w ćwierćfinale Pucharu Polski wyeliminowała Puszczę Niepołomice i uzyskała awans.
Kwiecień zaczął się bardzo nudnym meczem derbowym we Wrocławiu ze Śląskiem. Potem była wygrana z Cracovią i uzyskany rzutem na taśmę remis w Gdyni z Arką. To oznaczało, że większość spotkań fazy "walki o utrzymanie" Miedź grać będzie u siebie. Najpierw był tylko remis z Zagłębiem Sosnowiec, potem porażka z Arką Gdynia i zwycięstwo z Wisłą Płock. Bilans ligowy kwietnia to 2 zwycięstwa, 3 remisy i 1 porażka. Można rzec, że całkiem nieźle. Kibice liczyli też na awans do finału Pucharu Polski, ale niestety w półfinale Miedź przegrała w Białymstoku z Jagiellonią 1:2 tracąc gola w ostatniej minucie.
Maj niestety był miesiącem spadku. Na początek po nudnym meczu remis w Kielcach z Koroną. Potem kosztowna porażka u siebie z Górnikiem Zabrze i mecz "o wszystko" ze Śląskiem Wrocław. Derby wygrali wrocławianie, którzy walczyli z większym zapałem i zasłużenie triumfowali. W ostatniej kolejce czekano jedynie na cud, który nie nadszedł. Co prawda Miedź wygrała w Krakowie z Wisłą po widowiskowym meczu, jednak by wśród kibiców legnickiego klubu zapanowała radość, potrzebne było zwycięstwo Zagłębia Sosnowiec w Płocku. Tam był jednak remis. Bilans maja to 1 wygrana, 1 remis i 2 porażki.
27 maja 2018 roku Miedź do ekstraklasy awansowała a 18 maja 2019 roku z niej spadła.
Po spadku konieczne były zmiany w drużynie. Tych było bardzo wiele w efekcie czego potrzeba było czasu na zgranie zespołu.
Na inaugurację I ligi w lipcu Miedź zremisowała u siebie z Odrą Opole. W sierpniu był rollercoaster w wyniku którego legniczanie wygrali 3 mecze a 2 przegrali. Podobnie jeśli chodzi o formę piłkarzy było też we wrześniu. Tym razem były 2 zwycięstwa, 1 remis i 2 porażki. Był też awans w Pucharze Polski po pokonaniu w rzutach karnych rezerw Zagłębia Lubin.
Październik to dalszy czas bez ustabilizowanej formy. Udało się wygrać 2 mecze, ale i tu przytrafił się remis i porażka. Udało się także po dogrywce awansować do kolejnej rundy Pucharu Polski. W listopadzie natomiast nastąpił ponownie słabszy czas i bilans 1 wygrana, 1 remis i 2 porażki.
Grudzień za to udał się, bo dwie potyczki zakończyły się sukcesem. Zwycięstwo w lidze z Chrobrym i awans w Pucharze Polski po karnych nad Stomilem Olsztyn.
Rok 2019 stał więc pod znakiem braku stabilizacji formy. Były wzloty i upadki, ale brakowało serii zwycięstw. Zespół miał problemy ze złapaniem odpowiedniego rytmu a na dodatek w wielu pojedynkach grał po prostu brzydko. Nie było ani jednego miesiąca w którym Miedź miała 100% zwycięstw w regulaminowym czasie gry.
BILANS 2019 (LIGA I PUCHAR W REGULAMINOWYM CZASIE GRY):
luty: 1Z, 2P
marzec: 2Z, 3P
kwiecień: 2Z, 3R, 2P
maj: 1Z, 1R, 2P
lipiec: 1R
sierpień: 3Z, 2P
wrzesień: 2Z, 2R, 2P
październik: 2Z, 2R, 2P
listopad: 1Z, 1R, 2P
grudzień: 1Z, 1R
SUMA: 15 ZWYCIĘSTW, 11 REMISÓW, 17 PORAŻEK.
Jaki będzie rok 2020? Właściciel klubu Andrzej Dadełło chce awansu do ekstraklasy i mimo wątpliwości powierzył misję stworzenia drużyny, która ten cel osiągnie, trenerowi Dominikowi Nowakowi. Dla szkoleniowca to szansa na odbudowę zaufania również wśród kibiców, którzy oczekiwali dużo lepszej gry zespołu. W mijającym roku Miedź wygrała 15 z 43 meczów (to 34,9%). Żeby wywalczyć bezpośredni awans proporcje muszą się odwrócić. Wiosną Miedź musi zwyciężyć przynajmniej w 10 z 14 spotkań ligowych. W innym wypadku może powalczy o baraże, ale to też wcale nie jest takie pewne. Tak czy inaczej Miedź musi grać zdecydowanie lepiej niż ostatnio i seryjnie punktować.