Kuźnia wypunktowała Miedź (FOTO)
LEGNICA. Hubert Łysy zafundował tej zimy swoim podopiecznym prawdziwy sparingowy maraton. W sumie zespół juniorów Miedzi ma rozegrać dziewięć gier kontrolnych. Do tej pory pokonali Iskrę Kochlice (4:1) oraz Kaczawę Bieniowice (8:5), a ostatnio młodzi legniczanie rozbili wicelidera jeleniogórskiej A klasy gr. I aż 9:1. W sobotnie wczesne popołudnie juniorzy musieli uznać wyższość Kuźni Jawor przegrywając 2:4 (1:0).
Pierwsza połowa toczona była w szybkim tempie. Co prawda więcej z gry mieli młodzi legniczanie (świetnie bronił Kroczek w bramce Kuźni), ale i jaworzanie wypracowali sobie co najmniej trzy sytuacje "pachnące" golem. W tej części meczu padła tylko jedna bramka, a jej autorem był Staniszewski. To jeden z tych młodych zawodników, z którym chyba nie tylko trener Łysy wiąże duże nadzieje. - Chłopak pochodzi ze Szklarskiej Poręby więc jest zaprawiony kondycyjnie i w każdym meczu jest nie do zdarcia - komplementował strzelca gola trener Miedzianki.
Ciekawostką - chyba niezbyt miłą dla legniczan - jest fakt iż w obiecującej drużynie juniorskiej Miedzi gra tylko 2 legniczan. Grabowski oraz Kuba Górski, czyli syn Wojtka Górskiego. Pozostali dostali się do Akademii Piłkarskiej z całego Dolnego Śląska czy nawet Gorzowa. I oby jak najdłużej grali w Miedzi - jak chociaż pochodzący z Dusznik Zdroju Adamczyk. Chłopak ma papiery na klasowego stopera i co ważne w piłkarskim biznesie - nie ma systemu nerwowego. Ważne aby kierownictwo Miedzi S.A. poważnie podchodziło do kwestii młodzieży. Przed laty osoba decyzyjna w Miedzi S.A wzruszyła tylko ramionami kiedy trenerzy podpowiadali aby podpisać kontrakt z utalentowanym juniorem Erykiem Sobkowem. Dzisiaj Sobków zaliczył debiut w ekstraklasie w barwach Zagłębia Lubin i gra w reprezentacji Polski. Ilu takich Sobków zmarnuje kierownictwo Miedzi S.A. za pieniądze Urzędu Miasta czyli dotację w wysokości pół miliona na Akademię Piłkarską?
Co w Kuźni? Wygrana z juniorami Miedzi to nie tylko pierwszy zwycięski sparing podopiecznych Władysława Morocha. Po raz pierwszy szkoleniowiec jaworskiej drużyny miał do dyspozycji kilkunastu zawodników na boisku i... jednego na trybunach. Ten na trybunach to Emil Borek, który wciąż chce grać w AKS Strzegom. Ale podobno jest spora szansa na jego dalsze granie w Jaworze. Z kolei do treningów w Kuźni powrócił jego brat, golkiper Patryk. Ale póki co zagrał jako wysunięty napastnik i... zdobył gola. Jest i zła wiadomość: zespół opuścił Bruliński, który wyjechał i do grania i do pracy w Niemczech.
Ale powolutku trener Moroch układa jaworskie klocki piłkarskie. Kurzelewski i Radoszewski po nadrobieniu zaległości treningowych powinni stanowić mocne ogniwo w destrukcji. A partnerem Bagińskiego w zdobywaniu goli ma zostać utalentowany napastnik z Polderu Damianowo.
Miedź Legnica LOJS - Kuźnia Jawor 2:4 (1:0)
Staniszewski, Szemiot - Bagiński 2, Dworakowski, Patryk Borek
Fot. Bożena Ślepecka
{gallery}galeria/sport/20.02.16_Kuznia_Jawor_Miedz_Legnica_juniorzy_Fot_Bozena_Slepecka{/gallery}